wtorek, 2 czerwca 2015

Napisała_Coś we mnie pękło.

Ostatnie kilkanaście dni biłam się z myślami. Obliczałam, sumowałam, sprawdzałam, płakałam i śmiałam się. W końcu wczoraj podjęłam decyzję. Zrezygnowałam z pracy. Będziemy żyć skromniej, ale razem. Będę chodzić z Zosią na spacery, będę kładła ją spać. Będziemy poznawać świat, uczyć się. Będziemy mieć CZAS.

Wczoraj coś we mnie pękło. Ostra wymiana zdań, Dzień Dziecka bez mojego dziecka, jakiś impuls, tama została przerwana. Wróciłam do domu i postanowiłam, że to się musi skończyć. Dzisiaj poinformowałam o tym w pracy. Jeszcze dwa tygodnie będę pracować, choć mogłabym pójść jeszcze tylko jutro i odejść. Daję im czas na znalezienie kogoś. 

Teraz jestem spokojniejsza. Już nie wzbierają we mnie łzy. Odchodzę, ale czuję się wygrana. Nie tracę, lecz zyskuję. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi, że pozostawiasz komentarz. Zostaw też kontakt do siebie :-)